Malowanie domów na krwistoczerwono może nie było widowiskowe, ale widoczne efekty malunku były przygnębiające.
Kategoria: Recenzje
Podobno najgorsze potwory budzą się w nas samych. W nas, zwykłych ludziach. I podobno już każdy słyszał ten oklepany tekst; ale nie każdy był gotów na konfrontację z jego kontrowersyjnym wcieleniem w życie.
Zawsze nadrabiaj uśmiechem, mówili. Tyle że uśmiech Jokera jest okropny, odpychający i wymuszony.
Niebezpieczna gra szaleńca? Chory eksperyment socjologiczny? Czy może tylko realistyczny do bólu sen?
To nieprawda, że ostatnie dzieło Quentina ukazuje, jak kiedyś kino było magiczne i silne. Ono, paradoksalnie, wraca ze zdwojoną siłą – stając się przekleństwem filmu i pożerając obraz amerykańskiego reżysera.
Gangsterzy, mięsiste przekleństwa i falliczno-kutasiarskie podteksty w piosence Madonny – czego chcieć więcej?
Tytuł Netfliksa, sugerujący raczej coś w rodzaju perypetii Lucky’ego Luke’a, okazuje się niecodziennym, jeśli nie nawet szalonym westernem – niczym niespokojne czasy stereotypowego Dzikiego Zachodu.
Gdyby miał okazję obejrzeć film o swojej twórczości i życiu, pewnie dałby sobie odciąć drugie ucho – byleby jeszcze bardziej zaintrygować i zwrócić na siebie uwagę widowni.
W momencie, gdy twoje życie jest jak marzenie i osiągnąłeś już wszystko, czego pragnąłeś, niespodziewanie los płata figle, rujnując twój świat: zostałeś sparaliżowany od szyi w dół, nie mogąc samodzielnie oddychać. Przykuty do szpitalnego łóżka, jedyne, czego pragniesz, to szybka śmierć — jak się okazuje,…